STRONA GŁÓWNA

  WYRÓB BĘBNÓW

   RĘKODZIEŁO

  NABĘBNIANIE

 HISTORIA BĘBNÓW

 REPORTAŻE

  ARTYKUŁY

 LINKI

  GALERIA

  CENNIK

 OFERTA SPECJALNA

  KONTAKT

 

 

BĘBNY KRÓLEWSKIE

    Kiedy etnograf John Roscoe przybył do Banyankole, w pobliżu królewskiej wsi natknął się na "niskie ogrodzenie, za którym znajdował się szałas z królewskim bębnem. Szałas był stale nakryty i nie mógł mieć ani ostrego zakończenia, ani wieżyczki. W jego wnętrzu znajdowała się platforma czy podium, na którym leżały dwa bębny. Z tyłu szałasu, za łożem, leżało sporo do reperacji bębnów; był on pilnie strzeżony, by nie zużyto go do innych celów. Na lewo od szałasu znajdował się wór z narzędziami, używanymi przy wróżeniu, a obok niego kilka gwizdków i żelazny drąg, na którym ostrzono narzędzia służące do wykonywania bębnów (ostrzenie na kamieniu było zabronione). Z przodu podium stał szereg naczyń na mleko, należących do bębnisty, w których składano codzienne ofiary. Głównie dwa bębny leżały na podium. Pokrywające je membrany z białych skór pomalowane były w czarne pasy w taki sposób, iż robiły wrażenie dwojga wielkich oczu, spoglądających w mroku szałasu. Codziennego zapasu mleka, ofiarowywanego tym bębnom, dostarczał święty pasterz. Naczynia z mlekiem ustawiano rankiem, pozostawiając je do godziny dziewiątej lub dziesiątej. W tym czasie duchy bębna wchłaniały samą esencję, ekstrakt, a resztki mogły być wypite przez strażników. Przebywała tu także kobieta znana jako 'żona bębna', do której obowiązków należało troszczenie się o mleko (ubijanie masła) i ochrona bębnów. Inna kobieta troszczyła się o ogień, który musiał ciągle płonąć w pomieszczeniu bębnów, ponieważ lubiły one ciepło. Naczelnik gdy urodził mu się syn lub gdy otrzymał awans na jakieś stanowisko, albo też kiedy wyprawa wojenna uwieńczona została sukcesem i zasłużył na pochwałę króla, składał ofiary z bydła lub z piwa. Również sam król składał bębnom coroczną ofiarę z bydła. Krowa ofiarowywana pierwszemu bębnowi musiała być czerwona albo biała, ofiarowywana drugiemu - czarna. Krowy te uważano za święte i tylko król mógł zezwolić na ich zabicie; nikt poza strażnikami nie miał prawa spożywać ich mięsa, a skóry ich służyły do naprawy bębnów. Od tych właśnie krów pobierano mleko na codzienne ofiary, a z resztek mleka sporządzano masło do smarowania bębnów".

    Osobliwe wierzenia związane z tymi bębnami pojawiają się w podaniach plemion Wahinda z Afryki Wschodniej. Wierzono tam, że ujrzenie bębna grozi śmiertelnym niebezpieczeństwem. Nawet sułtanowi nie wolno było patrzeć na bęben, z wyjątkiem okresu nowiu. Bęben powinno przenosić tylko w nocy; uważano, że instrument ten posiada moc poruszania się, gdyż pewnego razu bęben... uciekł - tubylcy odnaleźli go w błotach, gdzie wydobywające się pęcherzyki powietrza zdradziły miejsce ukrycia.

    W obu przypadkach mamy szereg charakterystycznych zależności: bęben, kula, nakryta zagroda, noc, księżyc, mleko, które w pojęciu prymitywniejszych plemion są konotacjami płci żeńskiej. Jedynie bębny wschodnioafrykańskie zatraciły wyłącznie żeński charakter, gdyż gra się na nich nie rękami, lecz pałkami. Kobiety do gry na bębnach używają zawsze rąk, gdyż pałka ma symbolikę falliczną.

    Jeżeli bębna nie wiązano z wyobrażeniami płci żeńskiej, kojarzono go z czysto męskimi ceremoniami, jak np. obrzezaniem. Na niektórych obszarach Azji Południowo - Wschodniej bębnów używa się podczas pogrzebów mężczyzn, ale nigdy kobiet czy dzieci; w Oceanii bęben wyrzucano, jeśli przed całkowitym wykończeniem zobaczyła go kobieta.

    W końcu bęben stał się instrumentem wojowników. W królestwach, gdzie bęben był świętym narzędziem, należącym do króla, i insygnium jego władzy, stanowił więcej niż tylko symbol. Był talizmanem, zapewniającym powodzenie i zwycięstwo.

 

BĘBNY SZCZELINOWE

    W pewnych wierzeniach ludów Ameryki Południowej i Oceanii, bóstwo - kreator wody uchodzi również za twórcę bębna szczelinowego. Na Nowych Hebrydach na instrumencie tym gra się z nastaniem nowiu; bęben często umieszcza się nad wykopanym w ziemi dołem. Największy z bębnów nazywa się "matka"; nieraz grają na nim kobiety. Mieszkańcy Oceanii w pustym korpusie bębna widzą brzuch kobiety, w szczelinie instrumentu - jej srom, a w czynności uderzania dopatrują się współżycia płciowego. Skojarzenia te są niekiedy niezbyt jasne, jak np. na Wyspach Salomona, gdzie górny brzeg szczeliny instrumentu określany jest jako męski, a dolny jako żeński. Stopniowo symbolika bębna szczelinowego uległa zatarciu i być może właśnie dlatego instrument utracił swą dawniejszą moc magiczną. W końcu stał się przyrządem, służącym do wysyłania sygnałów na większe odległości. System owych sygnałów w Ameryce, Oceanii i Afryce rozwinął się do pełnego języka, opartego na melodyce ludzkiej mowy. Stosując uderzenia w odpowiednim metrum, zróżnicowane pod względem wysokości i siły brzmienia, tubylcy potrafią naśladować poszczególne słowa i całe zdania swej mowy. Sygnały umowne występują rzadko i pochodzą z nowszych czasów.

 

BĘBNY OBRĘCZOWE LUDÓW PÓŁNOCNEJ SYBERII (CZUKCZÓW)

   U Czukczów w północno - wschodniej Syberii "szaman siada na 'miejscu mistrza' w pobliżu tylnej ściany pomieszczenia; nawet w najciaśniejszej sypialni musi wokół niego pozostać nieco wolnego miejsca. Następnie starannie przegląda bęben, napina jego membranę, a jeżeli jest bardzo zeschnięta, zwilża ją moczem i zawiesza na chwilę nad lampą dla wyschnięcia. Czynności owe zajmują szamanowi ponad godzinę, zanim stan bębna uzna za zadowalający (...). W końcu światło gaśnie i szaman uderza w bęben śpiewając wstępną melodię (...). Nadto używa on bębna do modyfikacji barwy swego głosu. W tym celu umieszcza instrument wprost przed ustami lub obraca nim, ustawiając go pod pewnym kątem, przy tym cały czas z pasją w niego uderza. Po paru minutach cały ten hałas zaczyna dziwnie oddziaływać na słuchaczy, którzy kucając przy ziemi ścieśniają się w niewygodnych pozycjach. Z wolna poczynają oni tracić zdolność określania źródła dźwięku (...); śpiew i głos bębna zdaje się płynąć z rogu do rogu, a nawet odnosi się wrażenie, iż nie pochodzą one z żadnego określonego źródła".

    W roku 1901 na Kamczatce jedna z miejscowych kobiet relacjonowała: "To było w czasach, kiedy żył Wielki Kruk (...). Wśród ciszy panującej na zewnątrz słychać było głos bębna. W domu znajdował się Świat, uderzający w bęben i jego żona, kobieta - deszcz, siedząca tuż obok. Aby sprowadzić deszcz odciął on swej żonie wargi sromowe i zawiesił na bębnie, po czym obciął swój członek, uderzając następnie nim, zamiast zwykłą pałką, w bęben".

 

BĘBNY KORONACYJNE

    W Afryce Wschodniej bębny koronacyjne muszą być uderzane pałkami, wykonanymi z ludzkich piszczeli, mających także znaczenie falliczne. Istnieje tu następujący obyczaj, związany ze zdobywaniem nowych pałek: po dorocznej ceremonii koronacyjnej bębniści odnoszą wszystkie instrumenty z wyjątkiem jednego. Jeżeli którykolwiek z nie przeczuwających niczego widzów odniesie pozostawiony bęben, mówiąc naiwnie "zapomniałeś to zabrać", z miejsca zostanie pojmany i uśmiercony; kości jego ramienia służą potem jako pałki do bębnów.

 

ŁUKI MUZYCZNE

 

Łuki muzyczne nie wiązały się z wierzeniami i obrzędami myśliwskimi. Miska z tykwy, na której spoczywa łuk, jest u meksykańskich plemion Kora symbolem bogini ziemi i księżyca; u wielu plemion posługują się kobiety. W Rodezji gra się na nim podczas inicjacji dziewcząt; ludy Waszambala z Afryki Wschodniej wierzą, iż mężczyzna, któremu podczas sporządzania łuku pęknie struna, nie będzie mógł poślubić kobiety. Wg wierzeń Murzynów Wahehe w Afryce Wschodniej, jeżeli mężczyzna będąc z dziewczyną nad rzeka złamie jej kark w momencie gdy ta nachyla się, aby napić się wody, dziewczyna natychmiast przeistacza się w łuk muzyczny, jej kręgosłup zamienia się w drzewce, głowa w rezonator, a kończyny w struny. Podobne opowiadania spotykamy w mitologii północnej.

    Łuk muzyczny był jednym z pierwszych instrumentów, służących do wytworzenia intymnego nastroju i pogrążenia człowieka w stan medytacji. Murzyni Akamba z Afryki Wschodniej, podobnie jak Indianie Maidu z Kalifornii Środkowej, uważają go za instrument umożliwiający najskuteczniejszy kontakt z duchami. Odpowiedni do tego celu charakter brzmienia - słabe i ciche - odzwierciedlił się w nazwach instrumentu, które zawierają ciemne samogłoski i spółgłoski nosowe: nkungu w Angoli, vuhudendung - na wyspie Espiritu Santo (Nowe Hebrydy), czy wurubumba w języku kibunda.

 

RYTUAŁ TWORZENIA BĘBNA (WG TEKSTÓW AKADYJSKICH)

 

    Jeden z owych rytuałów został szczegółowo opisany w tekście akadyjskim, przełożonym na język francuski przez Francois Thureau-Dangina. Z przekładu tego Gaplin sporządził wyciąg angielski: "Wybierano czarnego byka o nie uszkodzonym ciele i nie tkniętego kijem ani biczem; zwierzę, które miało siedem grup białych cętek o rysunku gwiazdy było nie odpowiednie. Następnie w sprzyjającym dniu wprowadzano je do 'Domu Poznania' (świątynia) i czyniono ofiary wielkim bóstwom, a szczególnie Lumha (Ea), bogu muzyki i mądrości. Na ziemi kładziono trzcinową matę pokrytą piaskiem, na niej umieszczano zwierzę. Składano dalsze ofiary, rozchodził się swąd spalenizny. Podpalano pochodnie i osmalano byka. Rozścielano dwanaście płóciennych obrusów i układano na nich dwanaście brązowych wizerunków bogów niebios, ziemi i świata zmarłych. Po spełnieniu ofiar na ich miejsce ustawiano korpus bębna. Myto łeb zwierzęcia i poprzez rurę z wonnej trzciny szeptano do jego ucha w dialekcie sumeryjskim zaklęcia wyjaśniające, jaki to zaszczyt go spotkał, że został użyty na boską ofiarę. Następnie wznoszono hymn, któremu towarzyszyły dźwięki dwoistych piszczałek stroikowych. Wtedy byka zabijano, a serce jego palono; tułów po ściągnięciu zeń skóry zawijano w czerwona tkaninę. Skórę pokrywano warstwą delikatnej mąki, piwa, wina, tłuszczu, hetyckim ałunem i orzeszkami galasowymi". Musimy zaraz dodać, iż owych dwanaście boskich wizerunków wkładano następnie do wnętrza bębna przed pokryciem go membraną.

W górę

Wstecz


Copyright (c) 2001 Dariusz Pojawa. All Rights Reserved.